Jak napisać współczesną książkę narracją personalną?
![Jak napisać współczesną książkę narracją personalną?](/content/images/size/w2000/2022/04/pexels-photo-3060654-1.jpeg)
Napisanie książki może wydawać się dość proste, szczególnie gdy mamy już pomysł na całą historię. Zanim jednak zabierzemy się do pracy, warto wpierw pochylić się nad jedną z istotniejszych kwestii, które musimy wziąć pod uwagę. Kwestia ta to, oczywiście, narracja.
Narracja: pierwszoosobowa czy trzecio-...?
Zwykle wyróżnia się dwa typy narracji: pierwszoosobową oraz trzecioosobową. Niemniej nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że obie dzielą się na dwa rodzaje. Mamy więc: narrację pierwszoosobową przedstawiającą wydarzenia z perspektywy „tu i teraz”, pierwszoosobową pamiętnikarską, trzecioosobową pisaną obiektywnym narratorem wszechwiedzącym i w końcu trzecioosobową personalną – kiedy to wydarzenia przestawiane są zza pleców postaci. Jeśli zastanawiasz się, jak wydać książkę, weź pod uwagę, że obecnie to właśnie narracja trzecioosobowa personalna stanowi tę najczęściej wybieraną i o największym potencjale rynkowym. Dlaczego tak jest? Już tłumaczymy!
Cechy i zalety narracji personalnej
Dawniej najpopularniejsze były książki pisane narratorem wszystkowiedzącym – i tak też napisane zostały praktycznie wszystkie obowiązujące dziś w Polsce lektury szkolne. Narracja ta ma formę relacji;. obiektywny, chłodny i nieznajomy narrator relacjonuje wydarzenia, charakteryzuje postaci i opisuje tło, w którym się poruszają. Dziś jednak wielu czytelnikom wydaje się to po prostu nudne. Dzieje się tak, ponieważ z narratorem obiektywnym nie można się utożsamić i poczuć jego emocji. Współczesna narracja personalna stawia narratora za plecami postaci. Akapity wydają się bezpośrednio pochodzić od bohaterów, mimo że podane są w trzeciej osobie. Są też stylizowane językiem postaci, dlatego też odbiorcom wydaje się, że wciąż przebywają w głowach bohaterów. Poczucie immersji jest po prostu silniejsze i czyni tekst bardziej angażującym.
Narracja personalna – dla kogo?
Pisanie narracją personalną jest też stricte proste i daje więcej frajdy nie tylko czytelnikom mocniej przeżywającym historie, ale i samym autorom. Możemy wczuwać się w postaci, wyobrażając sobie, że nimi jesteśmy, wyrażać się ich słowami nie tylko w dialogach. Nie pisać: „Był wystraszony”, ale w narrację wpleść emocjonującą myśl zakończoną wykrzyknikiem, i to bez korzystania z kursywy czy cudzysłowu. To świetne rozwiązanie dla wszystkich tych, którzy nie chcą tworzyć czy czytać w narracji pierwszoosobowej, ale czerpią przyjemność z „wchodzenia postaciom do głów”. Tak piszą dziś Coben, Brown, Rowling, Zajdel, Mróz czy Grochola. Jeśli więc zastanawiasz się czy warto, spójrz na listę ich bestsellerów i stale rosnące grono fanów ich twórczości.